piątek, 7 listopada 2008

Kurczak ze szpinakiem

Przepis pochodzi z jakiejś plotkarskiej, w miarę świeżej gazety i był zapowiadany jako smaki Bollywood. Ponieważ niedawno odkryłam, że lubię szpinak, to postanowiłam spróbować. Ogólnie wyszło niezłe, choć do ideału trochę mu jeszcze brakuje ;)

Kurczak ze szpinakiem

500 g piersi kurczaka
pęczek świeżego szpinaku
3 średnie cebule
kilka ząbków czosnku
kilka zielonych papryczek chilli
garść posiekanych ziaren kolendry
4 goździki
szczypta cynamonu
liść laurowy
pół szklanki jogurtu
olej
sól

Drobno posiekać cebulę, czosnek i papryczki. Szpinak przegotować krótko i odcedzić. Na oleju podsmażyć przez minutę goździki, cynamon i liść laurowy. Dodać cebule, a kiedy się zeszkli, wrzucić czosnek, papryczki, kolendrę i posiekany szpinak. Po 15-20 min dołożyć jogurt. Pokrojonego kurczaka podsmażyć oddzielnie, a następnie dodać do masy ze szpinakiem. Podawać z ryżem.

To tyle jeżeli chodzi o przepis, a teraz co z niego zostało ;)
Zamiast pęczka szpinaku (a swoją drogą co za miara, jeszcze nie widziałam szpinaku w pęczkach) wzięłam paczkę (450 g) mrożonego, który rozmroziłam i trochę odparowałam na patelni przed dodaniem do cebuli. Zamiast papryczek chilli było duża szczypta chili (do smaku), kolendry była solidna garść, ale nie wiem czy to były jej ziarna, bo pisało po prostu kolendra. Jogurt wrzuciłam po prostu cały mały, czyli pewnie trochę więcej niż pół szklanki i dużo czosnku (mam wątpliwości, czy w stanie pokrojonym byłabym go w stanie zmieścić w jednej ręce). Dodatkowo czosnek wrzuciłam do prawie zeszklonej cebuli i smażyłam je chwilę razem przed dodaniem reszty. To chyba wszystkie modyfikacje ;)

Potrawa prezentowała się tak:

Generalnie smak był lepszy niż wygląd ;)

Brak komentarzy: